Starosta Andrzej Nowicki
otwiera wyremontowany budynek
KONIEC REMONTU
W Praniu 7 grudnia został zakończony remont budynku administracyjno-biurowego wraz z zewnętrznym oświetleniem obiektu i zewnętrznymi przyłączami wodno-kanalizacyjnymi (uporządkowanie całej infrastruktury podziemnej). Koszt całości inwestycji wyniósł 391 833 zł (w tym prace budowlane 363 833 zł), z czego 25 proc. pokryło starostwo powiatowe w Piszu (organ prowadzący Muzeum) a pozostała kwota została zrealizowana ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, z programu operacyjnego "Infrastruktura kultury".
Remont trwał od początku sierpnia, przez co nieznacznie został skrócony letni sezon artystyczny. Głównym powodem jego rozpoczęcia była stara, aluminiowa instalacja elektryczna, która zagrażała bezpieczeństwu obiektu. Przy tej okazji wymieniono dachówkę i uszkodzone elementy więźby dachowej, docieplono budynek od wewnątrz, wymieniono stolarkę okienną i drzwiową na bardziej szczelną, podłogi i posadzki, instalację grzewczą (założono m.in. ogrzewanie kominkowe, co nieco uniezależni mieszkańców leśniczówki od dość częstych przerw w dostawach energii), nieznacznie zmieniono układ pomieszczeń co poprawi funkcjonalność budynku.
Zgodnie z zaleceniem konserwatora zabytków (od 2003 r.prańskie budynki są wpisane do rejestru) prace ziemne były prowadzone pod nadzorem archeologa. Dokonano dość ciekawego znaleziska, a mianowicie robotnicy wykopali nietypową żelazną broń drzewcową. Nadzorujący archeolog - Jerzy Brzozowski z Muzeum Okręgowego w Suwałkach skonsultował obiekt z pracownikiem Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Najprawdopodobniej jest to broń z XVII w., podobna do kosy bojowej, gizarmy lub glejzy. Być moze była to broń insygniowa, to znaczy stanowiła symbol np. stanowiska leśniczego, albo, co bardziej prawdopodobne, była to broń używana przez strażników miejskich, jak np. halabarda. Skąd wzięła się w leśniczówce? Być może leśniczy przywiózł ją z pobliskiego miasteczka. Ślady na niej wskazują, że nie była używana zgodnie z przeznaczeniem, a raczej wykorzystywano ją do prac gospodarczych. Przypomnijmy, że drewniana leśniczówka znajdowała się w tym miejscu od ok. 1880 r., murowane budynki postawiono w 1905 r.
Przeprowadzenie remontu nie byłoby możliwe bez życzliwości pracowników starostwa powiatowego w Piszu. Pani Beata Sokołowska pomogła wypełnić wnioski aplikacyjne o pieniądze, pani Marzena Wójcik przeprowadziła procedurę przetargową, pan starosta Andrzej Nowicki osobiście zaangażował się w poparcie wniosku w Warszawie, wreszcie Rada Powiatu przeznaczyła dodatkowe środki na 25 procentowy udział własny w kosztach inwestycji.
Liczymy na to, że to jeszcze nie koniec remontów w Praniu. Do ministerstwa został złożony już następny wniosek o dotację - na remont parteru głównego budynku leśniczówki. Tam też trzeba m.in. wymienić instalację elektryczną, osuszyć piwnice, wymienić podłogi, przystosować budynek do potrzeb osób niepełnosprawnych. Jeśli uda się pozyskać na to pieniądze, w kolejnym roku jest planowana budowa dodatkowego budynku z powierzchnią wystawienniczą. Po remontach trzeba będzie wymienić także stałą ekspozycję w Praniu dotyczącą życia i twórczości Gałczyńskiego. Obecna wystawa skończy w przyszłym roku 30 lat! I nie przystaje do oczekiwań współczesnego odbiorcy. Scenariusz i projekt plastyczny nowej ekspozycji ma być przygotowany w przyszłym roku.
Zmiany czekają także oddział muzeum w Praniu - Muzeum Michała Kajki w Ogródku. Starostwo przeznaczyło dodatkowe pieniądze w przyszłorocznym budżecie na wykonanie projektów z kosztorysami gruntownego remontu wszystkich budynków, które znajdują się w bardzo złym stanie technicznym. Po ich przeprowadzeniu również i tam zostanie zmieniona stała ekspozycja.